It's a small world! |
niedziela, 31 maja 2015
01.06 - Dzień Dziecka
wszystkim, którzy mimo upływu lat ciągle choć trochę czują się dziećmi - życzę fantastycznego 01.06!
czwartek, 28 maja 2015
Zabudowa meblowa - nowe narzędzia, stare problemy
Cały
czas myślę nad zabudową meblową ściany z rurami i grzejnikiem, czy coś
jeszcze mogę poprawić. Utknęłam chyba jednak w martwym punkcie, bo
potrzebuję „analizy wykonalności” -
bez tego nie ruszę dalej. Na szczęście mój plan zabudowy zostanie
zweryfikowany już jutro (zaplanowana wizyta fachowca). Wydaje mi się, że
jest realny, bo zabudowa jest stosunkowo
prosta. Kwestią dla mnie istotną jest to, jak wykorzystać gotowy ażurowy panel z mdf - liczę na konstruktywne propozycje w tej kwestii.
Sama
sprawdzałam w programie graficznym jak może to wyglądać. Nałożyłam zdjęcie panelu na zdjęcie miejsca w którym chciałabym żeby był
zainstalowany. Wygląda dobrze i mam nadzieję, że w rzeczywistości przesłoni instalację.
Panel
jest w ofercie firmy FCNC-ART jest to jeden z kilkudziesięciu modeli. Wybór
wzorów jest ogromny a możliwość zrobienia go na wymiar daje naprawdę
fantastyczne perspektywy. Jestem prawie zdecydowana ale muszę wiedzieć
jaki rozmiar zamówić a to mam nadzieję ustalę w piątek z fachowcem od
zabudowy mebli.
Panel firmy FCNC-ART |
Zastawiam się też czy nie wykorzystać w tym miejscu ramy na lustro firmy FCNC-ART. Lustro byłoby użyteczne i optycznie powiększyło by pomieszczenie.
Rama lustrzana firmy FCNC-ART |
Do
zagospodarowania pozostaje mi jeszcze druga część wyremontowanego
pomieszczenia - przedpokój. W kwestii wyjaśnienia - ściana z rurami,
którą chcę zabudować jest na prawo od wejścia -
można by nazwać to wiatrołapem, na wprost od wejścia są trzy schodki a
na końcu w lewo mały przedpokój (upraszczając plan przypomina trochę
literę „Z”). Co do
przedpokoju mam sprecyzowany plan, ale o tym następnym razem.
środa, 27 maja 2015
Dzieci i DIY – sztuka dekoracji w wykonaniu dzieci
Wczorajszy
dzień matki uświadomił mnie jak wiele fantastycznych rzeczy z zakresu
diy dla wystroju domu potrafią zrobić dzieci. Prawie każda z Pań prowadząca
zajęcia dla maluchów jest kreatorką pomysłów, dzieci
zaś są wspaniałymi ich wykonawcami. Tworzą ozdoby od zera wykorzystując
zupełnie nieoczekiwane produkty lub wspaniale ozdabiają gotowe bazy.
Dzieci w swoich produktach diy nie mają ograniczeń,
często powstają więc bardzo ciekawe i niezwykle kolorowe rozwiązania.
Wczoraj,
podobnie jak w latach ubiegłych dostałam upominki „made hand” a
ponieważ przez lata tego typu drobiazgów trochę się nagromadziło
przedstawię kilka z nich. Stanowią one wspaniałą ozdobę domu,
przyciągają wzrok swoją oryginalnością i często nie ustępują wykonaniem i
pomysłem przedmiotom wykonywanym przez dorosłych.
Dziecięce DIY |
Kolorowy ptaszek, który siedzi teraz w jednym z moich kwitków doniczkowych, to pomalowana drewniana baza. Ale już serwetnik czy świecznik to produkty
diy z gliny w całości zrobione i wymalowane przez moje dziecko. Podobnie
zresztą magnes, serca z siana, pudełeczko na biżuterię i wiele innych ozdób diy, które pojawią się np. przy okazji świąt. Oczywiste jest, że bez pomocy Pań z przedszkola takie cuda by
nie powstały, uważam że w ramach zajęć prowadzą one profesjonalne warsztaty diy dla dzieci.
A to już domowy projekt – ozdabianie ściany przedpokoju przy pokojach dzieci. Dzieci same narysowały to co chciały i same zdecydowały, który z rysunków ma wisieć na ścianie.
Przy
okazji tego wpisu zdałam sobie sprawę, że produkty diy wykonane przez
moje dzieci tak wrosły w nasz dom, że brakowałoby mi czegoś w jego
wystroju gdyby tych ozdób nagle zabrakło.
poniedziałek, 25 maja 2015
Nowa koncepcja - praca nad planem zabudowy cd
Dziś
zmodyfikowałam moją wczorajszą koncepcję dot. zabudowy. Było tam zbyt
dużo elementów a to moim zdaniem powodowało chaos. Zbyt dużo się by się działo na tak małej powierzchni. Na ten moment myślę, że lepsze
będą 1 duże drzwiczki zamiast 2. Założenie o ich ażurowej konstrukcji
nadal pozostaje aktualne. Rezygnuje jednak z uchwytów na rzecz systemu TIP-ON (po naciśnięciu frontu szafki drzwiczki się otwierają) lub dolnego frezu - jeszcze do przemyślenia.
Projekt zabudowy |
Znalazłam
firmę oferującą mnóstwo wzorów paneli ażurowych z mdf. W dodatku robią
je na wymiar. Muszę jednak omówić to fachowcem do mebli – czy i jak
możemy wykorzystać taki gotowy panel. Wizyta umówiona na piątek, mogę więc dalej dopracowywać moją koncepcję.
W tak zwanym międzyczasie muszę jeszcze sprawdzić na ile panel zakryje to na czym mi zależy. W tym celu spróbuję w programie graficznym nałożyć
wzór panelu na zdjęcie pomieszczenia. Myślę, że to da mi przynajmniej
próbkę tego jak może to wyglądać w rzeczywistości.
niedziela, 24 maja 2015
Rurowa ściana - szukam pomysłu na zabudowę
Wspominałam już wcześniej o ścianie, którą muszę schować przed światem "Sztuka kamuflażu we wnętrzach - czyli jak ukryć instalacje". W końcu narysowałam to co chodziło mi po głowie. Rysunek totalnie amatorski ale mam nadzieję, że pokazuje moje preferencje i pozwoli mi się dogadać z fachowcem od mebli.
Nie mam zbyt wiele możliwości - jak widać na zdjęciu od lewej strony ograniczają mnie drzwi. Zabudowa nie będzie więc głęboka - ok 20 cm. Nie liczę więc na żadne funkcjonalne półki czy wieszaki. W środku chciałbym mieć reling by podwiesić na nim parasole. Może uda się też umieścić tam jakieś materiałowe kieszenie - ale to by było chyba na tyle. W dolnej części mam nadzieję będzie na całej szerokości skrzynka na różności, których nigdy nie brakuje.
To co zamalowane na rysunku kratką musi być ażurowe (rozważam też opcję by wszystkie 4 pary drzwiczek były ażurowe). Będzie tam mały grzejnik, którego nie widać na zdjęciu - aktualnie jest przygotowany do malowania. Ażurowa zabudowa ma więc ułatwić przepływ ciepłego powietrza. Na ten moment zakładam, że drzwiczki te będzie stanowiła rama do której od tyłu będzie można zamontować np rattan.
Jutro umawiam się za fachowcem od mebli - zobaczymy ile zostanie z moich teorii.
Plan"B" to całość przykryć jedną wielką ażurową ścianką.
Nie mam zbyt wiele możliwości - jak widać na zdjęciu od lewej strony ograniczają mnie drzwi. Zabudowa nie będzie więc głęboka - ok 20 cm. Nie liczę więc na żadne funkcjonalne półki czy wieszaki. W środku chciałbym mieć reling by podwiesić na nim parasole. Może uda się też umieścić tam jakieś materiałowe kieszenie - ale to by było chyba na tyle. W dolnej części mam nadzieję będzie na całej szerokości skrzynka na różności, których nigdy nie brakuje.
To co zamalowane na rysunku kratką musi być ażurowe (rozważam też opcję by wszystkie 4 pary drzwiczek były ażurowe). Będzie tam mały grzejnik, którego nie widać na zdjęciu - aktualnie jest przygotowany do malowania. Ażurowa zabudowa ma więc ułatwić przepływ ciepłego powietrza. Na ten moment zakładam, że drzwiczki te będzie stanowiła rama do której od tyłu będzie można zamontować np rattan.
Jutro umawiam się za fachowcem od mebli - zobaczymy ile zostanie z moich teorii.
Plan"B" to całość przykryć jedną wielką ażurową ścianką.
sobota, 23 maja 2015
Wiosna o smaku truskawek
W końcu są! Wyczekiwane przez rok - truskawki, polskie truskawki!
Jak to Pani na pobliskim stoisku warzywnym określiła - o takim brzydkim kształcie, to mogą być tylko polskie. Co tam kształt, ważny jest smak!
Uwielbiam truskawki i żałuję, że sezon na nie trwa tak krótko. Zazwyczaj nie przetwarzamy ich w żaden sposób, bo codzienne dostawy są w całości zjadane - ok 2 kg. Przecież trzeba się najeść, by jakoś przetrwać do kolejnego sezonu!
Jak to Pani na pobliskim stoisku warzywnym określiła - o takim brzydkim kształcie, to mogą być tylko polskie. Co tam kształt, ważny jest smak!
Polskie truskawki |
Uwielbiam truskawki i żałuję, że sezon na nie trwa tak krótko. Zazwyczaj nie przetwarzamy ich w żaden sposób, bo codzienne dostawy są w całości zjadane - ok 2 kg. Przecież trzeba się najeść, by jakoś przetrwać do kolejnego sezonu!
piątek, 22 maja 2015
Prawie koniec – czyli co nie poszło zgodnie z planem
Remont prawie za nami, więc czas na małe podsumowanie:
Porażki:
- nie dokończony montaż drzwi przesuwnych - wczoraj wysłałam oficjalną reklamację dot braku integralnych elementów zestawu (dotychczasowe rozmowy nie przyniosły pozytywnego efektu)
- nadal nie wymienione drzwi wejściowe - jeszcze 2 tygodnie oczekiwania na dostawę i montaż
- opóźnienie w pracach w ciągu całego remontu
Sukcesy – rzeczywista zmiana wg mnie zdecydowanie na plus
Metamorfoza przedpokoju i klatki schodowej |
Co poza tym poszło nie tak (co było poza planem):
- Popękana wylewka - potrzeba skucia i wylania nowej
- Konieczność zmiany przebiegu instalacji grzewczej – konieczność spawania
- Trudności z zamaskowaniem rur gazowych (nieudana próba ze sztukaterią)
- Problemy z czujką dla oświetlenia led
To
te większe problemy. Mniejszych nie chcę już nawet pamiętać. Przede mną
kolejne wyzwanie - meble a już wiem, że nie będzie łatwo - w małych pomieszczeniach nigdy nie jest łatwo i można zapomnieć o standardowych rozwiązaniach. Cudem zmieściły się wieszak i szafka na buty z Ikea, ale reszta musi być na wymiar.
Priorytetem jest dla mnie ukrycie tej ściany z rurą
Metamorfoza przedpokoju |
środa, 20 maja 2015
Sztuka kamuflażu we wnętrzach - czyli jak ukryć instalacje
Wczoraj pisałam o instalacjach a dziś będzie trochę o ich kamuflażu, bo choć bardzo ważne zwykle nas nie zachwycają swoją estetką.
Zamaskowanie widocznych części
instalacji wymaga sporo pomysłowości - zamykamy je w szafkach (np. liczniki), kamuflujemy obrazami
(np. skrzynki bezpieczników) lub po prostu zabudowujemy płytą gipsową
(np. rury). Schowanie instalacji w ściance regipsowej to najczęstsza i
sprawdzona metoda, nie wszystko jednak możemy w ten sposób ukryć. Nie
możemy zabudować np. rur gazowych, które są
skręcane (spawane można). Podczas planowania remontu pomieszczenia, w
którym biegnie taka rura stajemy przed dylematem – przeróbka instalacji
(czas i koszty!) czy jednak jakaś forma jej zamaskowania.
Możemy
próbować zamaskować niewygodne elementy np. sztukaterią, której na
rynku jest ogromny wybór. Sztukateria styropianowa czy polistyrenu nie jest bardzo
droga i jest stosunkowo prosta w montażu.
Sama próbowałam wykorzystać ją w moim przedpokoju, ze względów ma grubość biegnącej rury niestety nie udało, bardzo żałuję bo efekt zapowiadał się
świetnie. W efekcie
szpecące rury zostały przysłonięte płytą gipsową. Regips jest tylko z
jednej strony – od frontu a z drugiej strony jest dostęp do rur –
rozwiązanie jest więc zgodne z wymogami, a ogólny wygląd pomieszczenia
zdecydowanie lepszy.
Schowane ale nie zabudowane rury |
Wyzwaniem
dla mnie pozostaje ściana na której jest więcej niż jedna rura i
dodatkowo jeszcze grzejnik. Tu chciałabym zrobić płytką zabudowę meblową
ale taką, która umożliwiałby przepływ ciepłego powierza z grzejnika.
Mam różne koncepcje a jedną z nich jest wykorzystanie ażurowych paneli z
mdf, inną rattan (widziałam gdzieś do kupienia na metry) a jeszcze inną
ażurowe drzwiczki sosnowe. Póki co jest
to faza projektowania ale na pewno opiszę jej efekt końcowy.
Staram się pamiętać o starej zasadzie, że jeżeli coś jest brzydkie ale nie można tego usunąć należy z tego zrobić atut.
wtorek, 19 maja 2015
Przedpokój - miejsce strategiczne w mieszkaniu
Wejście i przedpokój to
moim zdaniem strategiczne
miejsce w mieszkaniu - oczywiście w tych mieszkaniach, w
których z niego całkowicie nie zrezygnowano na rzecz otwartych
przestrzeni. W wielu układach mieszkań nadal jest on
najważniejszym pomieszczeniem w ciągach komunikacyjnych.
Przedpokój to nazwa, która obecnie jest trochę passé, więc
częściej pomieszczenie o takiej funkcjonalności nazywamy np.
holem.
O wejściu i przedpokoju/holu mówi się przeważnie w kontekście dobrego „pierwszego wrażenia” - że jest ono wizytówką domu. Nie sposób się z tym faktem nie zgodzić, jeżeli powszechnie wiadomo, że silnie oddziałują na nas bodźce wizualne (w dziedzinie komunikacji mówi się, że aż 55% przekazu stanowi komunikacja niewerbalna).
Wg mnie pomieszczenie takie jest również ważne ze względów technicznych. Często przechodzą przez nie instalacje, które zasilają pozostałe pomieszczenia – zazwyczaj mamy tam np. skrzynki bezpieczników elektrycznych czy centrale systemów alarmowych. Poza piękną wizualizacją tego pomieszczenia należy więc też zadbać o jego techniczną sprawność i bezpieczeństwo (np. przewodów elektrycznych).
Czas planowania prac remontowych w przedpokoju/holu jest dobrym momentem by zapewnić zaspokojenie potrzeb: bezpiecznego korzystania z instalacji, wygodnej komunikacji i dobrych wrażeń estetycznych.
Taki remont należy dobrze przemyśleć i zaplanować, by później nie rujnować już raz wykonanej pracy. Jest to trudne przedsięwzięcie ze względu na brak możliwości całkowitego wyłączenia pomieszczenia z użytkowania (w przypadku gdy remontujemy mieszkanie, w którym mieszkamy). Należy więc tak się przygotować do tego typu prac (np. zakupić wszystkie potrzebne materiały), by trwały one jak najkrócej a ich efekty były maksymalnie satysfakcjonujące. Na swoim przykładzie wiem, że nie jest to proste.
O wejściu i przedpokoju/holu mówi się przeważnie w kontekście dobrego „pierwszego wrażenia” - że jest ono wizytówką domu. Nie sposób się z tym faktem nie zgodzić, jeżeli powszechnie wiadomo, że silnie oddziałują na nas bodźce wizualne (w dziedzinie komunikacji mówi się, że aż 55% przekazu stanowi komunikacja niewerbalna).
Wg mnie pomieszczenie takie jest również ważne ze względów technicznych. Często przechodzą przez nie instalacje, które zasilają pozostałe pomieszczenia – zazwyczaj mamy tam np. skrzynki bezpieczników elektrycznych czy centrale systemów alarmowych. Poza piękną wizualizacją tego pomieszczenia należy więc też zadbać o jego techniczną sprawność i bezpieczeństwo (np. przewodów elektrycznych).
Czas planowania prac remontowych w przedpokoju/holu jest dobrym momentem by zapewnić zaspokojenie potrzeb: bezpiecznego korzystania z instalacji, wygodnej komunikacji i dobrych wrażeń estetycznych.
Taki remont należy dobrze przemyśleć i zaplanować, by później nie rujnować już raz wykonanej pracy. Jest to trudne przedsięwzięcie ze względu na brak możliwości całkowitego wyłączenia pomieszczenia z użytkowania (w przypadku gdy remontujemy mieszkanie, w którym mieszkamy). Należy więc tak się przygotować do tego typu prac (np. zakupić wszystkie potrzebne materiały), by trwały one jak najkrócej a ich efekty były maksymalnie satysfakcjonujące. Na swoim przykładzie wiem, że nie jest to proste.
poniedziałek, 18 maja 2015
Oświetlenie - listwy led - zalety i wady
Listwy
ledowe to sprawdzony sposób na oświetlenie prawie każdego wnętrza. W
wielu kolorach, o świetle ciepłym lub zimnym. Montowane są głównie w
łazienkach, kuchniach i korytarzach ale też w salonach. Energooszczędne. Prawie
idealne rozwiązanie, ale okazuje się, że nie wszędzie.
Listwa led
doskonale eksponuje podświetlaną powierzchnię ale równocześnie obnaża
jej wszystkie niedociągnięcia. Światło odbija się na każdej nierówności
czy załamaniu. Oświetlając wnętrze listwą ledową możemy zarówno je poprawić
jak i zepsuć. Musimy pamiętać, że jest to inne źródło światła niż tradycyjne
lampy.
Jeśli chcemy wyeksponować strukturę na ścianie - może to być dobre rozwiązanie. Najlepiej jednak zanim
zdecydujemy się zamontować takie oświetlenie przyłożyć listwę do miejsca w którym planujemy ją przykleić i oświetlić
nią całą powierzchnię. Jeżeli efekt spełnia nasze oczekiwania kleimy, jeżeli
nie – szukamy innego rozwiązania.
Oświetlenie led |
Planując oświetlenie listwą led w moim remontowanym przedpokoju, miałam świadomość potencjalnych zagrożeń w kwestii estetyki, zupełnie jednak nie przewidziałam problemów technicznych w
tym zakresie. Chciałam żeby korytarz był oświetlany taśmą ledową
zamontowaną przy suficie. By zapewnić większą ilość światła zamiast taśmy zastosowaliśmy węża (różnica: taśma jest jak wstążeczka, która ma zatopione ledy - jest płaska, waż jest jak przeźroczysta rura z światełkami w środku) . Wąż okazał mniej elastyczny przy zginaniu w kątach i
trudniejszy do przyklejenia niż taśma. W efekcie dał jednak oczekiwany efekt świetlny.
Dodatkowo
chciałam, żeby oświetlenie zapalane i gaszone było czujką ruchu. Czujka
miała reagować na ruch z wielu stron (czujka 180 stopni). No i tu pojawił
się nieoczekiwany problem – znalezienia czujki dedykowanej dla oświetlenia led.
Czujka ruchu do oświetlenia led |
Faktycznie taka czujka istnieje ale znalezienie odpowiedniej nie było
proste. Jedna z zakupionych czujek włączała światło ale go całkowicie
nie gasiła (zostawała poświata na całej długości węża). Druga po podłączeniu
wywaliła bezpiecznik. Dopiera trzecia okazała się strzałem w dziesiątkę.
Została zamontowana, teraz testujemy czy faktycznie jest obiecywane 180
stopni.
Kolejny problem mam nadzieję został rozwiązany.
niedziela, 17 maja 2015
Metamorfoza: cegła zamiast boazerii, gres zamiast terakoty i lastriko
Moja podłoga już gotowa. Przez te klika dni użytkowania mogę powiedzieć,
że gres spełnia moje oczekiwania (przynajmniej na razie). Wcześniej na
podłodze było lastriko i terakota - pierwsze niezniszczalne ale dla
brzydkie, drugie okazało się niewystarczająco trwałe. Mam nadzieję, że
gres zgodnie z zapewnieniami okaże
się trwalszym materiałem niż terakota. O wyborze płytek gresowych na
podłogę pisałam już wcześniej "Gres jak drewno", więc teraz tylko zamieszczam
zdjęcie jak podłoga wygląda finalnie.
W ramach remontu, liftingowi zostały poddane również ściany. Zerwano z nich boazerię - hit lat 80 i w nieco innym układzie położono cegłę. Boazeria pamiętająca czasy PRL-u (podobnie jak zerwane lastriko) nie nadawała się już przemalowania - zbyt dużo pracy trzeba by było w nią włożyć by uzyskać pozytywny efekt. Bez żalu więc się rozstaliśmy. W zamian położyliśmy płytki imitujące cegłę w jasnym kolorze, LOFT BRICK zakupione w Leroy Merlin, tak wyglądały na ekspozycji
Od początku byłam zdecydowana na te płytki, bo uważam że świetnie imitują cegłę, mają nieregularną powierzchnię oraz kolor. Ten kolor cegły producent nazwał Sahara, określiłabym go jako szaro-beżowo-biały. Moim zdaniem takie odcienie dają dobrą bazę do urządzenia całego wnętrza. Jasny kolor rozjaśnił pomieszczenie, które przez ciemną boazerię wyglądało wręcz przygnębiająco.
Cegła została położona na dwóch ścinach, które znajdują się vis-à-vis i zajmuje ich środkową część. Boczne fragmenty ścian są pomalowane na razie na biało, docelowo myślę o kolorze szarym lub jasnym beżu. Zaskakujące było dla mnie, jak wiele fugi trzeba użyć przy takich płytkach. Faktem jest, że odległości pomiędzy cegiełkami są zdecydowanie większe niż w przypadku tradycyjnej glazury. Jeśli myślisz o ceglanej ścianie wkalkuluj zakup dużej ilości fugi (u mnie 4 x 5 kg). Pamiętaj też że cegiełki trzeba zaimpregnować.
A efekt jest taki:
Gres z fugą w kolorze czekolada |
W ramach remontu, liftingowi zostały poddane również ściany. Zerwano z nich boazerię - hit lat 80 i w nieco innym układzie położono cegłę. Boazeria pamiętająca czasy PRL-u (podobnie jak zerwane lastriko) nie nadawała się już przemalowania - zbyt dużo pracy trzeba by było w nią włożyć by uzyskać pozytywny efekt. Bez żalu więc się rozstaliśmy. W zamian położyliśmy płytki imitujące cegłę w jasnym kolorze, LOFT BRICK zakupione w Leroy Merlin, tak wyglądały na ekspozycji
Cegła LOFT Brick na ekspozycji w LM |
Od początku byłam zdecydowana na te płytki, bo uważam że świetnie imitują cegłę, mają nieregularną powierzchnię oraz kolor. Ten kolor cegły producent nazwał Sahara, określiłabym go jako szaro-beżowo-biały. Moim zdaniem takie odcienie dają dobrą bazę do urządzenia całego wnętrza. Jasny kolor rozjaśnił pomieszczenie, które przez ciemną boazerię wyglądało wręcz przygnębiająco.
Cegła została położona na dwóch ścinach, które znajdują się vis-à-vis i zajmuje ich środkową część. Boczne fragmenty ścian są pomalowane na razie na biało, docelowo myślę o kolorze szarym lub jasnym beżu. Zaskakujące było dla mnie, jak wiele fugi trzeba użyć przy takich płytkach. Faktem jest, że odległości pomiędzy cegiełkami są zdecydowanie większe niż w przypadku tradycyjnej glazury. Jeśli myślisz o ceglanej ścianie wkalkuluj zakup dużej ilości fugi (u mnie 4 x 5 kg). Pamiętaj też że cegiełki trzeba zaimpregnować.
A efekt jest taki:
Cegła LOFT Brick na mojej ścianie |
czwartek, 14 maja 2015
Drzwi przesuwne sosnowe - dobra altenatywa
Klika lat temu próbowałam znaleźć na rynku drzwi sosnowe przesuwne - wtedy mi się nie udało ale teraz już tak. Producenci tego typu drzwi powoli zaczęli wprowadzać do swojej oferty systemy naścienne jak również kasetowe. W systemie naściennym drzwi przesuwają się po szynie na ścianę (drzwi są po otwarciu widoczne), a w systemie kasetowym drzwi chowają się w kasetę obudowaną regipsem (drzwi chowają się w ścianie).
Teraz można kupić wiele modeli drzwi sosnowych w opcji drzwi przesuwnych. Mam jednak wrażenie, że wśród producentów drzwi drewnianych póki co nie ma dużej podaży takich systemów. Moim zdaniem wynika to z braku odpowiedniej promocji i braku powszechnej świadomości kupujących. Szukając drzwi przesuwnych nigdzie nie spotkałam ekspozycji drzwi przesuwnych sosnowych a wielu sprzedających nawet nie potrafiło mi udzielić rzetelnej informacji w tym temacie. Dotarłam więc do producentów. Drzwi można zamówić bezpośrednio u nich lub u wskazanych przez nich dystrybutorów. Nie można ich kupić "od ręki" trzeba poczekać ok 3 tygodni - z tego więc wnioskuję, że drzwi przesuwne nie są masowo produkowane tak jak drzwi tradycyjne. Pisałam już wcześniej o zamieszaniu z brakującymi elementami w moim systemie przesuwnym - ciągle brak ościeżnicy stanowiącej element wykończeniowy kasety (producent obiecał dosłać ją w tym tygodniu - a jutro już piątek- czy się uda?) - sytuacja ta moim zdaniem też wskazuje na to, że nie jest to produkt popularny wśród kupujących.
Montaż kasety do drzwi przesuwnych |
Montaż drzwi w kasecie do systemu przesuwnego |
Zabudowa kasety do systemu przesuwnego |
Drzwi przesuwne sosnowe jeszcze bez ościeżnicy |
Same drzwi od modelu tradycyjnego wizualnie różnią się tylko klamką i zamkiem - które muszą być dostosowane do chowania się w kasecie systemu przesuwnego. Nie ma niestety dużego wyboru w tym zakresie - widziałam może 2-3 modele, które bardzo do siebie są podobne. Drzwi przesuwne mogą być zamykane na klucz, który również jest nietypowy, nazwałabym go "złamanym". Same drzwi mogą być pełne lub przeszklone, według naszych upodobań a fakt, że możemy je pomalować na kolor jak tylko chcemy daje ogromne możliwości ich aranżacji.
By nie było zbyt idealnie drzwi przesuwne są droższe od tradycyjnych, dochodzi koszt kasety. Ich wadą jest też brak "szczelności". Ze względu na mechanizm jezdny na dole i u góry drzwi powstaje luka. Sama zastanawiałam się czy można by je uszczelnić np od góry przez nieco niżej zamontowane opaski drzwiowe (elementy do wykańczania tradycyjnych drzwi) a od dołu przez podklejenie do drzwi szczotki uszczelniającej. Póki co nie zajmuję się jednak tym tematem i czekam na moje ościeżnice. Jak całość będzie gotowa może nie będzie to potrzebne.
środa, 13 maja 2015
Drzwi sosnowe a drzwi z mdf
wtorek, 12 maja 2015
Drzwi - chciałbym kupić drzwi ...
"Dzień dobry, chciałbym
kupić drzwi ...." - mniej więcej tak zaczyna się świetny skecz Kabaretu
Moralnego Niepokoju, jeżeli ktoś jeszcze nie zna - polecam!
Dziś
mowa będzie o drzwiach wewnętrznych. Wybór na rynku jest ogromny. W
moim przypadku był trochę łatwiejszy, bo ograniczył się do wyboru wśród
drzwi drewnianych. Nie oznacza jednak, że była to szybka decyzja. Z roku
na rok przybywa procentów krajowych i lokalnych, jak i oferowanych
przez nich modeli drzwi. Ceny też kształtują się bardzo różnie, od 150
zł za te najprostsze, sosnowe z sękami, w hipermarkecie do tych
robionych na zamówienie nawet za ponad 1.000 zł za sztukę. Ja
zdecydowałam się na zakup drzwi sosnowych (bez sęków), surowych, z średniej półki cenowej.
Drzwi już pomalowane |
Zakup
drzwi sosnowych już polakierowanych nie tylko zaoszczędza nam czasu
potrzebnego na malowanie ale też daje także pewność idealnej powłoki
lakieru jakiej nigdy nie uzyskamy malując sami. Drzwi drewniane mogą być
lakierowane lakierobejcami – widoczna jest wtedy struktura drewna lub
farbami kryjącymi praktycznie w każdym odcieniu z palety RAL.
Lakierownie drzwi przez producenta wpływa jednak na ich cenę (cena
zależna
jest czasem od wybranego koloru), dlatego póki co nasze drzwi malujemy
sami.
Drzwi surowe (przed malowaniem) |
A dlaczego drzwi z surowej sosny a nie gotowe z mdf?
- Bo mogę wielokrotnie decydować o kolorze drzwi nie tylko przy ich kupnie (można je samodzielnie przemalowywać) – u mnie na razie będą naturalne (lakier matowy) a potem może za jakiś czas zmienię ich kolor
- Bo uszkodzenia na takich drzwiach można samemu naprawić - tak jak każde uszkodzenie w drewnie (uszkodzenie drzwi z mdf raczej są nie do naprawienia)
- Bo są drewniane, oczywiście nie takie jak produkowano kiedyś, ale mimo wszystko drewniane a ja drewno po prostu lubię
Nie
zamierzam nikogo przekonywać, która opcja drewno czy mdf jest lepsza, bo
też w każdej kategorii są lepsze i gorsze modele, ale gdybym miała
kupować jeszcze raz – wybrałabym tak samo.
poniedziałek, 11 maja 2015
Gres jak drewno
W
końcu powstaje nowe podłoga. Jest to miła odmiana po lastriko,
które pięknie udało się skuć (myślałam, że będzie z tym większy
problem). Zgodnie z założeniem na nowej podłodze miały być położone
płytki o wzorze przypominającym drewno. Wybór na rynku wydawał się dość
spory, zarówno pod względem kolorów jak i ceny.
gres jasny |
gres ciemny |
Najbardziej
popularne płytki tego typu są długie i wąskie - pewnie dlatego, że
najbardziej przypominają deski. Rzeczywiście po położeniu wyglądają
bardzo naturalnie. Przeczytałam jednak wiele opinii, w których
sygnalizowano problemy z takim formatem płytek dot. ich krzywizny
(wygięcie w łuk), co powodowało problemy z ich ułożeniem. Im płytka
dłuższa tym problem był większy, ale płytki oficjalnie mieściły się w
dopuszczalnych przez niektórych producentów normach.
Bardzo kusił mnie taki format, mimo potencjalnych problemów z ułożeniem, ja jednak potrzebowałam płytek w formacie 60x30 cm.Uznałam, że tylko taki format pozwoli na obłożenie schodków, które mają szerokość właśnie 30 cm.
Choć generalnie
lubię zakupy przez internet w tym przypadku jednak zdecydowałam się na zakup
w sklepie stacjonarnym – zbyt wiele cech płytki musiałam sprawdzić
osobiście – kolor, powtarzalność wzoru na płytkach - chciałam żeby wzór
płytkach były zróżnicowany oraz powierzchnię – chciałam by była matowa i
najlepiej z wyczuwalną strukturą
przypominającą drewno. Przy tylu kryteriach znalezienie odpowiednich płytek nie było proste. W końcu płytki spełniające
wszystkie kryteria kupiłam w OBI – gres TIMBER Cedro.Oczywiście towar na
zamówienie ale udało się go sprowadzić jeszcze zanim remont się
rozpoczął (czas oczekiwania niecałe 2 tygodnie).
Gres TIMBER |
Na razie jeszcze jeszcze bez fugi a będzie ciemnobrązowa (nazwa koloru czekolada)
sobota, 9 maja 2015
Trudne wybory
Ciągłe wybory przed i w trakcie remontu są całkowicie normalnym stanem. Od planowania aż do samego zakończenia cały czas musimy o czymś decydować. Na początku wybory są proste - kupujemy to co nam się podoba i ma akceptowalną dla nas cenę. Potem jest znaczne gorzej.
Czasem okazuje się, że dokonane przez nas na początku wybory (zakupy) z jakiś technicznych powodów nie mogą być zrealizowane w taki sposób jak zakładaliśmy. Powodów jest na prawdę mnóstwo, szczególnie trudne są sytuacje w których zaskakuje nas przebieg instalacji, którego nie można zmienić, ściany nie trzymające pinów, które po wyrównaniu zmieniają wymiary pomieszczenia czy brak możliwości wyburzenia części ściany z powodów konstrukcyjnych.
Decyzje muszą być szybkie, bo ekipa jest w trakcie prac. Czasem dokonujemy więc wyborów między większym i mniejszym złem. Musimy jednak taki scenariusz wkalkulować w przebieg remontu.
Właśnie z tego powodu lubię kupować w sklepach, w których zwrot jest bezterminowy. Już klika razy zdarzało mi się, że musiałam zmienić koncepcję rozwiązania i zwrócić wcześniej kupione materiały. Kupując warto więc zawsze zapytać o warunki zwrotu i koniecznie zachować paragony.
Czasem okazuje się, że dokonane przez nas na początku wybory (zakupy) z jakiś technicznych powodów nie mogą być zrealizowane w taki sposób jak zakładaliśmy. Powodów jest na prawdę mnóstwo, szczególnie trudne są sytuacje w których zaskakuje nas przebieg instalacji, którego nie można zmienić, ściany nie trzymające pinów, które po wyrównaniu zmieniają wymiary pomieszczenia czy brak możliwości wyburzenia części ściany z powodów konstrukcyjnych.
Decyzje muszą być szybkie, bo ekipa jest w trakcie prac. Czasem dokonujemy więc wyborów między większym i mniejszym złem. Musimy jednak taki scenariusz wkalkulować w przebieg remontu.
Właśnie z tego powodu lubię kupować w sklepach, w których zwrot jest bezterminowy. Już klika razy zdarzało mi się, że musiałam zmienić koncepcję rozwiązania i zwrócić wcześniej kupione materiały. Kupując warto więc zawsze zapytać o warunki zwrotu i koniecznie zachować paragony.
czwartek, 7 maja 2015
Jak feniks z popiołów
W
końcu z etapu demolki przeszliśmy do etapu tworzenia. Zaczyna coś
powstawać. W końcu widzę światełko w tunelu. Wszystko zaczyna nabierać
ostatecznych kształtów. Choć nie obyło się bez kryzysów np. trzeba było
wyrwać wcześniej założoną ościeżnicę, by udało się obok zamontować
kasetę do drzwi przesuwnych. Ekipa staje na wysokości zadania i
rozwiązuje powstające problemy na bieżąco.
Ciągle jednak martwi mnie brakująca część systemu przesuwnego drzwi – jej brak nie pozwoli na definitywne zakończenie prac.Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu sprzedawca dośle nam brukujące elementy i problem zostanie rozwiązany .
środa, 6 maja 2015
Małe wnętrza = trudne wnętrza
Pojęcie
„remontu” jest różnie rozumiane. Dla mnie remont to coś więcej niż
malowanie ścian. Nie musi być związany z rujnacją mieszkania, kłuciem
ścian czy ich wyburzaniem, ale zdecydowanie powinien wprowadzać
zauważalne zmiany.
Najtrudniej
zmiany wprowadzić w małych pomieszczeniach. Zazwyczaj ciężko zmienić
ich układ, zwłaszcza gdy jest on determinowany przez otwory okienne i
drzwiowe. Rozmieszczenie sprzętów w łazienkach czy kuchniach związane
jest dodatkowo z koniecznością dostępu do infrastruktury.
Czasem
jednak warto zastosować podejście niestandardowe – bo czy pralka na
pewno musi stać w maleńkiej łazience? Czy nie można by jej ukryć w
jednej z szafek w kuchni czy w zabudowie przedpokoju? – widziałam takie
rozwiązania i wiem że się doskonale sprawdzają (dla kuchni nie wymaga to
nawet gruntownych zmian bo potrzebne instalacje już istnieją).
Rozmiar otworu okiennego teoretycznie można zmienić a
nawet można go przesunąć ale taka zmiana podpada już pod prawo
budowalne i wymaga uzyskania zgody. Poza tym wiąże się to z
koniecznością poprawek od strony elewacji, co generuje dodatkowe koszty.
Z
drzwiami wewnętrznymi jest prościej – możemy rozważyć zmianę kierunku
ich otwierania (prawe czy lewe), oraz to czy otwierają się na zewnątrz
czy do wewnątrz (łazienkowe powinny na zewnątrz). Warto zastanowić się
czy nie zastosować drzwi przesuwanych – pod warunkiem, że mamy kawałek
ściany na który mogą się otwierać (do wyboru są systemy naścienne lub
kasetowe – to te w których drzwi chowają
się „w ścianę”). Trzeba jednak pamiętać, że do zalet drzwi przesuwanych należy oszczędność miejsca, ale wadą jest to, że nie są tak szczelne jak drzwi tradycyjne.
Z
własnego doświadczenie wiem jak trudno zmienić coś w małym
pomieszczeniu, tak by było ona bardziej funkcjonalne i lepiej wyglądało –
mała łazienka, mała kuchnia a teraz na bieżąco remont niedużego
przedpokoju. Przedpokój sam w sobie może nie jest bardzo mały ale jest w
nim aż 5 par drzwi, co powoduje, że trudno jest wprowadzić zmiany w
jego układzie.
Czy
mój remont spełni moje oczekiwania? Na ten moment ciężko ocenić. Myślę,
że wizualnie będzie lepiej. Czy poprawi się funkcjonalnie - po
zmianach w elektryce, ogrzewaniu i zabudowie? – ocenię jak zacznę
użytkowanie.
wtorek, 5 maja 2015
Remontowa demolka
Efekty prac na ten moment
ciągle bardziej przypominają demolkę niż remont. Wystające kable,
wyburzone fragmenty ścian, dziury, konstrukcje rurowe. To zdecydowanie
najgorszy etap remontu.
Taki sposób ochrony środowiska w mieście uważam wart jest promowania
I kilkaset kilogramów gruzu
Pozytywne
w tej całej sytuacji jest to, że wszystkich remontowych odpadów można
się pozbyć w lamusowni. Uważam to za jedną z lepszych inwestycji w
mieście w ostatnich latach. Stare sprzęty AGD, dywany, meble, gruz,
drewno, farby, odpady plastikowe, opony – wszystko to można bezpłatnie (dla mieszkańców miasta) oddać do lamusowni.
Źródło: http://lamusownia.krakow.pl/ |
poniedziałek, 4 maja 2015
Remontowy maj
Sobotę długiego weekendu majowego spędziłam typowo
tzn. w sklepie, a nawet sklepach budowlanych. Byłam w Castoramie, OBI i
Leroy Merlin – wszędzie spotkałam tłumy, a do Praktikera nie dotarłam
tylko dlatego, że nie zdołałam zaparkować – parking mimo, że ogromny
okazał się w majówkę za mały.
Dlaczego
market budowlany? – bo jestem w trakcie remontu. Planowo remont miał
się zacząć w kwietniu zaraz po świętach, a ze względu, że dotyczy
stosunkowo małego terenu, po cichu liczyłam, że zakończy się przed
majówką. Koordynacja czterech ekip, braki w zrealizowanych dostawach
(zakupy internetowe), nieoczekiwane problemy techniczne - no i zastał
nas remontowy maj.
Remont przedpokoju okazał się wyzwaniem większym niż się wydawało
- elektryka z lat 50/60-tych - całkowicie do wymiany
- przeniesienie i wymiana grzejnika – konieczne spuszczenie wody z całej instalacji (dobrze, że jest już po okresie grzewczym) oraz spawanie
- skucie popękanej wylewki i wylanie nowej
- wymiana drzwi wewnętrznych – przy instalacji okazało się, że sprzedawca nie wysłał jednak wszystkich potrzebnych elementów – negocjujemy w kwestii braków
tu jesteśmy
a przed nami jeszcze
- położenie płytek na podłodze
- regipsy – ściany, sufit
- malowanie ścian
- wymiana drzwi wejściowych – nie wiem ile to może potrwać, bo na razie przedstawiciel producenta miał przyjechać na pomiar ale zapomniał (!)
- zabudowa meblowa – nawet nie zaczęłam jej planować ale już wiem że nie będzie łatwo
Remontowy maj - inaczej - kwiatowo
Niezapominajki - dla przedstawiciela firmy zapominającego o umówionych spotkaniach?
Bez - dla firmy wysyłającej wybrakowane przesyłki?
Stokrotki - dla wszystkich remontujących! Cierpliwości x100 w organizacji prac remontowych!
Subskrybuj:
Posty (Atom)