Lato
definitywnie zakończone, czas urlopów także. Pozostały wspomnienia.
Kończę więc relację z naszej wakacyjnej podróży i wracam do reżimu
szkoły i tematu remontów, czyli szarej (deszczowej) rzeczywistości.
Ciągle
myślę jednak o planowaniu kolejnych wyjazdów. Czy w przyszłym roku
będzie to Bułgaria? – wątpię, bo choć chętnie bym tam wróciła, to póki
co sytuacja na granicach UE nie wygląda dobrze. Być może do kolejnych
wakacji sytuacja się unormuje ale póki co trzeba chyba pomyśleć o inny kierunku.
Nie biorę pod uwagę spędzenia urlopu w którymś z
państw muzułmańskich, choć uważam że jest tam najlepszy stosunek ceny do
świadczonej jakości usług turystycznych oraz mnóstwo bardzo ciekawych
miejsc do zobaczenia. Uwielbiam spędzać wakacje w Turcji, tym razem
jednak nie planuję tam podróży. Wolę unikać potencjalnych zagrożeń,
zwłaszcza, że podróżuję z dziećmi.
Nie
koniecznie chciałabym też jechać na urlop nad Bałtyk, bo choć kocham
nasze morze to uważam, że pobyt nad nim w sezonie jest mocno
przewartościowany, zwłaszcza gdy pogoda nie jest dla turystów tak
łaskawa jak w tym roku. Do wyboru pozostaje nie zbyt wiele – kraje UE –
drogie i zatłoczone. Będę musiała wiec pójść na jakiś kompromis. Na
razie powoli się rozglądam i szukam czegoś co przykuje moją uwagę – bo jak w słowach
piosenki kabaretu OTTO: „jeszcze tylko: październik, listopad, grudzień,
styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i… WAKACJE, znów będą
WAKACJE!”
I jeszcze kilka już ostatnich migawek - jak było w tym roku ....
Bułgaria - Morze Czarne |
Bułgaria - Morze Czarne |
Bułgaria - Morze Czarne |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz